grudnia 15, 2018

Daisy



Ta sesja ma swoją zabawną historię. Otóż umawiałyśmy się na wykonanie jej 
oj kilka miesięcy to przynajmniej. Jak wreszcie się udało spotkać to nagle pani
makijażystka nie dotarła. No cóż, trudno. Spróbujemy. I wiecie co się stało?
Nic nam się nie udało. Nic nie wyszło. Aż dostałam depresji... ale szybko przeszła,
ponieważ potrafiłam obrócić sytuacje w żart i utworzyłam sobie specjalny folder na
moim komputerze o nazwie "największa porażka życia czyli jak nie robić zdjęć".
Natomiast przy podejściu numer 2 wyszło wszystko perfekcyjnie! 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 Ilona Faber Fotografia